Niezły tydzień się zapowiada, sądząc po poniedziałku, który nieźle dał się w kość, a jeszcze do końca dnia daleko. Może to i dobrze, w sumie to lubię jak coś się dzieje, pora więc brać się z życiem za bary i działać!
W sobotę na wirtualną imprezę przybyły bliskie nam dziewczyny, choć nie tylko dziewczyny bo o kilku mężach też słyszałam, bardzo nam było miło, Dziękujemy jeszcze raz.
Teraz czekamy na odwiedziny tradycyjne;-)
P najpierw zamierzał raczej mało się włączać do dyskusji, a że ja nie mogłam się pozbierać z notkami, to poprosiłam go żeby jednak usiadł i zabawiał Gości, skończyło się to tym, że tak się wciągnął, że wstał od komputera dopiero tuż przed północą, Nawet na papierosa nie wychodził, co jest naprawdę wielkim osiągnięciem;-)
A ja nie dotarlam..
OdpowiedzUsuńNo nie dotarłaś, zauważyłam. Dostęp masz, ale pewnie ważniejsze sprawy Cie zatrzymały.
UsuńFajnie było, żebyśmy tylko mieli lepszy internet...
wiadomo kto (ten co nie czytuje blogów) też oglądał z zainteresowaniem i doradzał niczym wujek dobra rada
OdpowiedzUsuńtrzeba mu było dać komputer niechby się wypisał;-) dobre rady zawsze potrzebne
UsuńFajnie było na Waszej parapetówce :) Jakbyście jednak zdecydowali się na jeszcze jedną to ja się zapraszam :D
OdpowiedzUsuńale teraz to już tylko w realu;-) tak że wiesz, skrzyknij dziewczyny i przyjeżdżajcie;-)
Usuń