czwartek, 28 maja 2015

Starość nie radość...

Jak ten świat się szybko zmienia, ech...
Jeszcze nie tak dawno siadywaliśmy przy grillu wieczorem, rozchodziliśmy się o świtaniu i następnego dnia nie odczuwaliśmy większego dyskomfortu (to oczywiście czasy przez dziećmi, a nawet jeszcze przed P).
Gdzie te czasy studenckie choćby (a przypomnieć należy, że ja raczej zawyżałam średnią wieku studentów) kiedy to z koleżanką R potrafiłyśmy siedzieć do rana nad projektem, po czym bez snu jakiegokolwiek rano pojechać na zajęcia i jeszcze następnego wieczoru posiedzieć nad czymś do północy. I jakoś się dało i jeszcze człowiek z sentymentem sobie wspomina.
Ba jeszcze nie tak dawno temu potrafiliśmy wsiąść z P do auta i pojechać te ponad 300km tylko po to, żeby się przespacerować po plaży a na rano wracaliśmy do pracy jakby nigdy nic i nikt nie narzekał na niewyspanie.
A dziś? Jedna noc nie przespana a oboje z P jesteśmy nie do życia. Ja zasypiam po prostu nad biurkiem, nic mi nie idzie, kawa nie pomaga i marzę tylko, żeby się stąd zakręcić.
P też podobno oczy podpiera zapałkami ale na razie się nie daje. Ja się poddałam, już nawet nie próbuję niczego robić na siłę, bo i tak nic z tego nie wychodzi. Chyba się wymiksuję do domu wcześniej, babcię mamy to może dziewczynki pozwolą mi się deczko przespać...
Ech, to już chyba naprawdę nie odpowiedni wiek na takie szaleństwa......



PS. Dziewczyny które zgłosiły chęć parapetowania na blogu jest do Was pytanie,  bo trochę się pokomplikowało z dniem jutrzejszym. Będę wdzięczna jak się wypowiecie w temacie.
A może jeszcze ktoś się pisze?

19 komentarzy:

  1. Ee może ja nie w temacie ;) ale chętnie się przyłącze do parapetówy ;) a kiedy to już żeby Tobie wygodnie było :))

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakis czas temu była notka, że gdyby któraś z Was była zainteresowana podglądnięciem Stokrotkowa przez okno, to proszę o maile, ale to już daaawno było, a parapetówka dopiero w planach na ten weekend. Nie rozdawałam zaproszeń jeśli ktoś sam nie napisał, bo wyszłam z założenia że nie wszystkich przecież musi to interesować, no i jeszcze jeden szczegół, ż e"wpuszczam" tylko te osoby, które znam w jakiś sposób. Do Ciebie zaproszenie wyszło, a linka do blogu masz tu, gdzie rysunek tej fajnej chatynki po prawej stronie na górze.

      Usuń
  2. ja się nie zgłaszałam bo myślałam, ze to będzie na skype ale jak coś to pędem przybędę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. coś Ty jaki Skype, ja tam noga jestem w korzystaniu z takich udogodnień, a po za tym za wolny internet w domu mam, żeby skorzystać ze skypa w miarę płynnie, toż to zwykły spokojny blog, tyle że zamknięty tylko pamiętaj, że nie trzeba za każdym razem prosić o dostep, jak raz dostaniesz klucz, to masz do odwołania!

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. podaj mi maila na którego wysłać zaproszenie

      Usuń
    2. Jak widzę już znalazłaś mojego maila :-)

      Usuń
  4. I ja, i ja jeszcze się zgłaszam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. też tak mam :) gdzie te imprezy co się siedziało do 4 rano i na drugi dzień można było znowu siedzieć? Teraz o 22 to najczęściej zasypiam przed tv ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A na czym to polega - to parapetowanie? Jestem w tyle, a nie mam czasu sprawdzać.... Stokrotko, napomknij :-). No i masz sporo racji - starość nie radość ;-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://kocham-cie-zycie.blogspot.com/2015/02/jesli-ktos-zainteresowany.html

      Podpowiedź - odpowiedź :)

      Usuń
  7. Ja też bym chciała :) antos345@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Hihihi, ja tez pamietam, ze z kolega z pracy stwierdzilismy, ze sie starzejemy (a bylismy wtedy oboje przed 30-stka!) kiedy zgodnie stwierdzilismy, ze najwazniejszy plan na weekend to porzadnie sie wyspac!

    OdpowiedzUsuń