środa, 14 listopada 2012

ZUS pamięta....

Czy ktoś pamięta jeszcze moje problemy z ZUS?
Nie na pewno wszyscy już zapomnieli, sprawa  w końcu zakończyła sie kilka miesiecy temu.
A ja Wam powiem, że nie wszyscy zapomnieli, Ha!
Otóż ZUS nie zapomniał.
Wczoraj dostawłam zwrot kosztów procesu...
Lepiej późno niż wcale, tak?
Sie czepiam terminów, dwa miesiace w jedną, dwa w drugą...
A dla ciekawych ujawnię tę magiczna kwotę, bo wiecie w końcu istnieje powszechcne przeswiadczenie ze sprawy sądowe są kosztowne to pochwale sie jaką kwotą mój budżet został właśnie zasilony:
60zł słownie też, czy nie trzeba?

11 komentarzy:

  1. o matko
    to faktycznie kwota
    W takiej sytuacji, tym bardziej należy walczyć o swoje.

    Czyli sprawę masz już definitywnie za sobą? Pieniążki też już wypłaci? Chociaż przy takich kosztach (finansowych, bo nerwów i stresu nie liczę) to pokusiłabym się jeszcze o walkę o odsetki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Liliko to są koszty wg norm przypisanych i tylko za sprawe w sądzie, bo oczywiscie do kosztów faktycznie poniesionych to się nijak ma, już nie mówię o kosztach podróży kilka razy po 100km w każda stronę
      Oczywiscie ze odsetek nie daruję, niestety o odsetki trzeba wszczać nowe postępowanie i już np koszty prawnika wynosza 15 razy wiecej niz wg norm przypisanych a kiedy sie to zakończy nikt nie wie...

      Usuń
    2. Wiem wiem, że to tylko sądowe. Pozostałych, powiedzmy ubocznych, się nie liczy, chociaż małe wcale nie są...

      Trzymam niezmiennie kciuki. Wygrasz z nimi, jestem pewna! :)

      Usuń
  2. Że tak zapytam - o odsetkach pamiętali?

    OdpowiedzUsuń
  3. O matko!!! Nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać....
    W każdym razie najważniejsze, że już masz to wszystko za sobą!
    :-***

    OdpowiedzUsuń
  4. uuuuu i jeszcze raz U! Kochana to co Ty z taką kwotą zrobisz....tylko nie szalej i nie uciekaj w jakieś ciepłe kraje ;D no chyba, że chcesz mnie zabrać ze sobą to ok możemy stąd zwiewać- w końcu z taką kasą to sobie porządzimy ;p

    Przepraszam, ale musiałam tak ironicznie...bo ten cały ZUS to jakaś kpina jest!! Ale, tak jak Jula napisała- najważniejsze, że już masz to za sobą :*
    szkoda tylko, że te urzędnicze szuje nie zapłacą za to tak jak powinny:/

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko, co za zawrotna suma! ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. nie no.... ręce, cycki opadają!

    OdpowiedzUsuń