poniedziałek, 5 listopada 2012

Wieści... i pamiętnikowo

Na początek to przepraszam Was za te puste posty, które zmartwiły kilka osób.
Niestety odcięta od internetu bylam przez ze dni, a internet w telefonie pozwalał mi tylko na zamieszczenie tytułu, treści niestety niet, komentarze zazwyczaj gdzieś "wżerało" więc nawet w komentarzach nie moglam Wam napisać co u nas.
A dobrze nie było.
Tak jak napisałam antybiotyk Stokrocia przyjmować musi jeszcze do piątku, do tego złapała zapalenie jamy ustnej (podobno dolegliwość bardzo bolesna).
Nieprzespane noce, dni pełne marudzenia, nie-jedzenia, nie-picia, nie-bawienia sie....
Na szczęście jest lepiej, widac poprawę, Stokrocia odzyskuje swoją niesamowitą dziecięcą radość.
I choc te dni były bardzo trudne cieszę sie, ze w końcu mogłyśmy spędzić te kilka dni razem, tak od świtu do nocy i od nocy do świtu.
Naprawde bardzo wiele ucieka nam przez jej pobyt w żłobku...

A teraz rewelacje ostatnich dni:

Stokrocia już wszędzie potrafi pójść na własnych nóżkach sama- do tej pory robiła po kilka kroczków i przezornie wybierała opcję bezpieczniejszą czyli "na czterech", teraz już sie nie boi i pomyka na nóżkach.
A biedny piesek ucieka teraz z kąta w kąt, bp Stokrocia biega za nim z głośnym piskiem....


Mowa rozwija sie dalej, są "wyrazy" pojawiajace sie raz, są i takie które nabieraja znaczenia, a te które były wczesniej zostały "zmodyfikowane".
Z takich najdziwniejszych to koń woła teraz MUUUU! i koniec nie da sie przekonać ze jest inaczej.
Jak zobaczy jakieś zdjecie rysunek sarny, słonia albo reklame z żyrafą to też jest muu!
Za to pojawiło się MIA to oczywiście odgłos wydawany przez kota a kot to jest KOK.
Pojawiło się też wyraźne TO TO JE (co to jest)?
Sporadycznie DA (daj).
Coraz częściej TA (tak) razem z kiwaniem główką i pokazywaniem paluszkiem kiedy pytam czy chce to.
MIMI to jest miś.

Potrafi pokazać obrazek na ścianie czyli Bozię i zrobić Amen.

I najwieksza rewelacja: zaczełyśmy naukę korzystania z nocnika, na razie udało nam sie już dwa razy zrobić SISI !





5 komentarzy:

  1. Stokrotko super, że już jest lepiej ze zdrowiem Stokroci- współczuję tego co musiałyście przejść! :*

    Gratuluję postępów w rozwoju Stokroci....a najbardziej (nie wiem dlaczego) podoba mi się "to to je"...jak sobie wyobrażę taką małą kruszynkę jak tam słodko mówi...eh ciepło się mi na serduchu robi ;)

    ściskam ciepło obie piękne Panie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurczę, ale postępy! :)
    Niech ta choroba idzie szybciutko precz!

    OdpowiedzUsuń
  3. uff zapalenia jamy ustnej to faktycznie masakra - ani jeść ani pić, Jula miała coś takiego na wakacjach, ale ona jest już duża i wiele rozumie. Biedna Twoja malutka, niech szybciutko zdrowieje. A postępy robi ogromne :) Fajnie, ze dzieje się to na Twoich oczach. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uh!! chore dzieci to koszmar!!!a jeszcze bardzo chore to mordęga!!!Ciesz się póki jeszcze nie chodzi bo potem będzie przesrane ;)
    Gratuluję nocnika!!! szybko! i oby już tak zostało :)

    OdpowiedzUsuń