piątek, 29 kwietnia 2011

Biedny chomiczek...

Mała Zuzia kończyła w marcu 3 latka i od chrzestnego dostała w prezencie chomika.
Oczywiście zachwycona prezentem jest bardzo i wszystkie inne zaraz poszły na bok.
Zuzia siedzi całymi dniami ze stworzonkiem na kolanach głaszcze i przytula, karmi  również tym co akurat sama je, i stara sie naprawdę obchodzić ze zwierzątkiem bardzo delikatnie.... 
Jednak chyba taka mała dziewczynka jest jeszcze za mała na "wychowywanie" zwierzątka, a czemu tak sądze?
Jak tylko postawi chomiczka na podłodze, to stworzonko pędzi ile sił w nogach do klatki i chowa sie w jej najgłębszy kąt a jeśli jest zamknięta to drapie łapkami w drzwiczki próbując je otworzyć.....

1 komentarz:

  1. Niektórym dorosłym brakuje po prostu wyobraźni...
    Większość zwierząt choć lubi pieszczoty, to jeszcze bardziej święty spokój. A dziecko nawet jeśli uda mu się nie ścisnąć niechcący zwierzątka, nie ma wyczucia - traktuje zwierzę jak kolejną zabawkę, która nie czuje, a tak fajnie się rusza.
    Na pocieszenie chomiczkom - moze faktycznie istnieje reinkarnacja i chrzestny zostanie poddany tuleniu ;)

    OdpowiedzUsuń