wtorek, 10 października 2017

jestem

Chyba zaczynam wracać do tego świata, ale lekko nie jest. Jutro zapowiada się bardzo ciężki dzień, prawie na pewno nie będę mieć nawet pól chwili, żeby zajrzeć do internetów. Jestem potwornie zmęczona wydarzeniami ostatniego miesiąca, ostatnie kilka dni miały być w teorii wypoczynkiem a w praktyce były jeszcze bardziej męczące, niż cały ostatni miesiąc.
Jak to dobrze wrócić po tych kilku dniach i zobaczyć w komentarzach, że jesteście, mimo że mnie ostatnio nigdzie nie ma.

18 komentarzy:

  1. No jestesmy, bo jakie mamy inne wyjscie?:))) I Ty tez bedziesz jak przyjdzie na to czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Star, zawsze jest jakieś wyjście. Takim krzyżykiem w górnym roku, ale miło że mnie jeszcze jednak nie krzyż(yk)ujecie.

      Usuń
  2. Jesteśmy nawet jak milczymy:) Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, po nicku chyba nie kojarzę, ale fajnie że jesteś;)

      Usuń
  3. No i jak minął feralny 11-ty? Dałaś radę z pewnością!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja taki jak 11 to miałam cały tydzień i ten będzie podobny, ale mam cichą nadzieję, że w tym tygodniu któryś wieczór będzie na tyle leniwy że otworzę laptop;-)

      Usuń
  4. Kochana... życie, po prostu życie !!!
    Tak już jest, że raz my czekamy na Ciebie a później Ty jednak się odnajdujesz;-)))
    Dzis już prawie trzynasty i tego się trzymajmy!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A o 13 to ja już nic nie mówię. w sumie udało mi się załatwić jedną dość ważną sprawę, nie było źle. Nie mam obsesji na punkcie trzynastki, 13 listopada zaczęłam pisać swój pierwszy w życiu pamiętnik, taki osobisty;-)

      Usuń