Wiadomo już czyj tata jest policjantem a czyja mama jest "chybalekarzem", kto prowadzi firmę i że nikt nie będzie piekł ciast. Wiadomo, kto się bardzo spieszy i musi już natychmiast wyjść i absolutnie nie może czekać do wyboru trójki klasowej,
Z wiadomych rzeczy to jeszcze i to, że wychowawczyni okazuje się być całkiem normalnym (na drugi rzut oka) człowiekiem a pierwsze, dość chłodne wrażenie, mogło być jednak skutkiem stresu spowodowanego zarówno spotkaniem z rodzicami jak i zmianą placówki, do której zapewne niejako została przymuszona. Wiadomo też, że w przyszłości należy zorganizować na zebranie czajnik, kawę i ciasto, bo spraw do omówienia zazwyczaj jest dużo, a większość rodziców pędzi prosto z pracy i kawa na pewno nam takie (przymusowe) spotkania umili- żeby nie było propozycja wyszła od wychowawczyni
Ja mam zebranie dzisiaj, Twoja na pierwszym spotkaniu była chłodna i z dystansem, moja bardzo ciepła, więc żeby nie było teraz odwrotnie :/ Tak, ta nieszczęsna trojka klasowa, u nas dzieci jest 18 więc tak łatwo się nie ukryję, ale specjalnie nie mam chęci.
OdpowiedzUsuńI jak po zebraniu?
UsuńZebranie bardzo pozytywne :) Trwało długo ale wiadomo, że tych organizacyjnych spraw jest masa, później pewnie będzie krócej, a dłuższe będą konsultacje indywidualne w sprawie dzieci. Trójka klasowa zgłosiła się sama, więc ta wątpliwa przyjemność mnie ominęła, wiadomo, że jak trzeba to pomogę ale nie dysponuję aż takim zpleczem czasowym, coby do szkoły móc w ciągu dnia podjechać (zwłaszcza, że szkoła 22 km od pracy). Pierwsze składki zapłacone, portfel sporo lżejszy ;)
UsuńWychowawca nadal sympatyczny, więc może już tak zostanie :)
no i fajnie;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że dalej też tak będzie, na razie jest ok;)
UsuńU nas jest 5 grupowa. I oczywiście mnie wsadzili ale przyznam ze sie cieszę zawsze to jakaś odskocznia od codzienności dla mnie.
OdpowiedzUsuńno i masz jakiś wpływ na to co się dzieje;)
Usuńspokojnie, jeszcze tylko kilkanaście lat i wywiadówki będziesz mieć z głowy
OdpowiedzUsuńhe he no tak;-)
Usuńznam takich, do których nigdy żaden z rodziców na wywiadówkę się nie pofatygował...
Nigdy nie wiedziałam, czego się spodziewać na takim zebraniu klasowym... chodzi mi oczywiście o mojego ulubionego syneczka... Toż to był diabeł wcielony i albo latał ze scyzorykiem po korytarzu (bosz... dobrze, że nikogo nie dziabnął), a ja do dziś nie mam pojęcia skąd ten scyzoryk się wzioł, albo jeszcze inne pomysły przychodziły mu do tej blond-czupryny!!! Więc najpierw było lanie, a potem kazanie;-((( Co innego z dziewczynkami, ale to już sama wiesz... Buziaki deszczowe z opolszczyny***
OdpowiedzUsuńAle chociaż wiedziałaś, że na pewno nie będzie nudno;)
UsuńA z dziewczynkami to może być też różnie, zwłaszcza ta młodsza nie wydaje się być pokorną duszą;)
Dobrze, ze juz lepiej a przy kawie to bedzie bardzo dobrze:))
OdpowiedzUsuńWiesz, że trochę mi ulżyło, bo byłam pełna obaw jak to się ułoży.
UsuńNo i proszę, nie jest tak źle.:))) Ja już po obu zebraniach. Z trójki się wykręciłam w obu szkołach.:)))
OdpowiedzUsuńNa razie nie jest, zobaczymy jak będzie dalej;)
UsuńJa tam w trójce klasowej jestem i trzymam kasę. Wolę mieć na wszystko oko choć z czasem u mnie kiepsko.
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja też w sumie chciałam być w trójce, ale kasy absolutnie nie chciałabym trzymać, nie lubię.
UsuńJa tam w trójce klasowej jestem i trzymam kasę. Wolę mieć na wszystko oko choć z czasem u mnie kiepsko.
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze wychowawczyni okazuje sie "normalniejsza"!
OdpowiedzUsuńJa z tych rodzicow, ktorzy przed trojka klasowa (tutaj czegos takiego nie ma, ale sa rodzice zglaszajacy jakas tam pomoc w klasie) uciekaja gdzie pieprz rosnie... ;)
Kawa i ciasto? Nigdy. To tylko przedłuży te i tak ciągnące się w nieskończoność chwile... Ach. My już po pierwszej wywiadówce w 5klasie... I z ręką na sercu- tak, jak nie polubiłam ich kilka dobrych lat temu, tak chyba nigdy nie polubię. Mimo, że od 4klasy Eliza wychowawczynię ma super. Za to rodzice... No cóż, rodzice to już zupełnie inny temat. Dlatego mamy z mężem taki układ, że ja idę 1-2razy w roku, a resztę On :) Kochany mój!
OdpowiedzUsuńZobaczymy jak Lilka pójdzie do szkoły. To oznacza dwa razy więcej zebrań...
Ps. Nigdy, przenigdy nie będę w żadnej trójce :)
UsuńNawet jakby mi zapłacili.
Ja do tek trójki to nawet trochę chciałam, lubię wiedzieć co się dzieje i mieć choćby minimalny wpływ, ale przeważyło to, że do szkoły mam prawie 40 km, odwieźć dzieci do domu i wrócić na zebranie, albo płacić opiekunce- to jednak mija się z celem:(
UsuńGimi, brakowało was! :-((
OdpowiedzUsuńMówisz, że ktoś w ogóle zauważył, że nas nie było?
UsuńE tam, najwyżej ze 20 osób zauważyło...
Usuń