środa, 20 września 2017

Wiadomo

Po takim zebraniu klasowym świat od razu wygląda inaczej.
Wiadomo już czyj tata jest policjantem a czyja mama jest "chybalekarzem", kto prowadzi firmę i że nikt nie będzie piekł ciast. Wiadomo, kto się bardzo spieszy i musi już natychmiast wyjść i absolutnie nie może czekać do wyboru trójki klasowej, wiadomo też kto -w razie czego- zmieści się pod ławkę, byle tylko przypadkiem nie musiał do tej trójki należeć. Ale wiadomo  też, że są i tacy "odważni" którzy po krótkiej rozmowie sami się do tej trójki zgłosili, więc wybór był tylko formalnością.
Z wiadomych rzeczy to jeszcze i to, że wychowawczyni okazuje się być całkiem normalnym (na drugi rzut oka) człowiekiem a pierwsze, dość chłodne wrażenie, mogło być jednak skutkiem stresu spowodowanego zarówno spotkaniem z rodzicami jak i zmianą placówki, do której zapewne niejako została przymuszona. Wiadomo też, że w przyszłości należy zorganizować na zebranie czajnik, kawę i ciasto, bo spraw do omówienia zazwyczaj jest dużo, a większość rodziców pędzi prosto z pracy i kawa na pewno nam takie (przymusowe)  spotkania umili- żeby nie było propozycja wyszła od wychowawczyni i czajnik to ona wymodli ona u dyrektorki. 

25 komentarzy:

  1. Ja mam zebranie dzisiaj, Twoja na pierwszym spotkaniu była chłodna i z dystansem, moja bardzo ciepła, więc żeby nie było teraz odwrotnie :/ Tak, ta nieszczęsna trojka klasowa, u nas dzieci jest 18 więc tak łatwo się nie ukryję, ale specjalnie nie mam chęci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zebranie bardzo pozytywne :) Trwało długo ale wiadomo, że tych organizacyjnych spraw jest masa, później pewnie będzie krócej, a dłuższe będą konsultacje indywidualne w sprawie dzieci. Trójka klasowa zgłosiła się sama, więc ta wątpliwa przyjemność mnie ominęła, wiadomo, że jak trzeba to pomogę ale nie dysponuję aż takim zpleczem czasowym, coby do szkoły móc w ciągu dnia podjechać (zwłaszcza, że szkoła 22 km od pracy). Pierwsze składki zapłacone, portfel sporo lżejszy ;)
      Wychowawca nadal sympatyczny, więc może już tak zostanie :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że dalej też tak będzie, na razie jest ok;)

      Usuń
  3. U nas jest 5 grupowa. I oczywiście mnie wsadzili ale przyznam ze sie cieszę zawsze to jakaś odskocznia od codzienności dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. spokojnie, jeszcze tylko kilkanaście lat i wywiadówki będziesz mieć z głowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. he he no tak;-)
      znam takich, do których nigdy żaden z rodziców na wywiadówkę się nie pofatygował...

      Usuń
  5. Nigdy nie wiedziałam, czego się spodziewać na takim zebraniu klasowym... chodzi mi oczywiście o mojego ulubionego syneczka... Toż to był diabeł wcielony i albo latał ze scyzorykiem po korytarzu (bosz... dobrze, że nikogo nie dziabnął), a ja do dziś nie mam pojęcia skąd ten scyzoryk się wzioł, albo jeszcze inne pomysły przychodziły mu do tej blond-czupryny!!! Więc najpierw było lanie, a potem kazanie;-((( Co innego z dziewczynkami, ale to już sama wiesz... Buziaki deszczowe z opolszczyny***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale chociaż wiedziałaś, że na pewno nie będzie nudno;)
      A z dziewczynkami to może być też różnie, zwłaszcza ta młodsza nie wydaje się być pokorną duszą;)

      Usuń
  6. Dobrze, ze juz lepiej a przy kawie to bedzie bardzo dobrze:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że trochę mi ulżyło, bo byłam pełna obaw jak to się ułoży.

      Usuń
  7. No i proszę, nie jest tak źle.:))) Ja już po obu zebraniach. Z trójki się wykręciłam w obu szkołach.:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja tam w trójce klasowej jestem i trzymam kasę. Wolę mieć na wszystko oko choć z czasem u mnie kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że ja też w sumie chciałam być w trójce, ale kasy absolutnie nie chciałabym trzymać, nie lubię.

      Usuń
  9. Ja tam w trójce klasowej jestem i trzymam kasę. Wolę mieć na wszystko oko choć z czasem u mnie kiepsko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciesze sie, ze wychowawczyni okazuje sie "normalniejsza"!
    Ja z tych rodzicow, ktorzy przed trojka klasowa (tutaj czegos takiego nie ma, ale sa rodzice zglaszajacy jakas tam pomoc w klasie) uciekaja gdzie pieprz rosnie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kawa i ciasto? Nigdy. To tylko przedłuży te i tak ciągnące się w nieskończoność chwile... Ach. My już po pierwszej wywiadówce w 5klasie... I z ręką na sercu- tak, jak nie polubiłam ich kilka dobrych lat temu, tak chyba nigdy nie polubię. Mimo, że od 4klasy Eliza wychowawczynię ma super. Za to rodzice... No cóż, rodzice to już zupełnie inny temat. Dlatego mamy z mężem taki układ, że ja idę 1-2razy w roku, a resztę On :) Kochany mój!
    Zobaczymy jak Lilka pójdzie do szkoły. To oznacza dwa razy więcej zebrań...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Nigdy, przenigdy nie będę w żadnej trójce :)
      Nawet jakby mi zapłacili.

      Usuń
    2. Ja do tek trójki to nawet trochę chciałam, lubię wiedzieć co się dzieje i mieć choćby minimalny wpływ, ale przeważyło to, że do szkoły mam prawie 40 km, odwieźć dzieci do domu i wrócić na zebranie, albo płacić opiekunce- to jednak mija się z celem:(

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Mówisz, że ktoś w ogóle zauważył, że nas nie było?

      Usuń
    2. E tam, najwyżej ze 20 osób zauważyło...

      Usuń