poniedziałek, 3 lipca 2023

Wizyta

 Ja to mam szczęście do ludzi.

Najpierw pani w aptece poleciła mi mazidło na wzmocnienie żył (ale wie, pani z tym do lekarza trzeba! Wiem, czekam na wizytę, a póki czekam to może jest coś co mogę używać?) Mazidło skuteczne, wczoraj minął trzeci tydzień od pęknięcia żyły, smarowidło zadziałało, ranka wygoiła się całkiem ładnie, zmniejszyło się ryzyko ponownego zaczepienia wystającego strupka. Dziś to wyglądało całkiem nienajgorzej.

 Kiedy udało się dodzwonić w końcu do przyszpitalnej przychodni chirurgicznej (do przyszpitalnej się pani umówi, tam w razie konieczności na oddział położą, a jak się da to od razu też zrobią co trzeba) to się okazało, że wizyta za niecały tydzień. Trochę przez pomyłkę, ale dziś pierwsza byłam pod gabinetem, pól książki i pół internetu wyczytałam w czasie oczekiwania, a doktorek w końcu przyszedł, zaczął przyjmować 15 minut przed czasem (tak! nie pomyliłam się przed czasem a nie z opóźnieniem).

Doktorek kazał się położyć, obejrzał, podotykał i orzekł, że wcześniej czy później na pewno się to powtórzy, ale nie znamy dnia ani godziny. A co by zakończyć sprawę na tym etapie proponuje podwiązanie tej żyły od razu, zaraz tutaj ambulatoryjnie i co ja na to?

No co ja na to? Czy ja miałam czas żeby się zastanowić? Przecież przyszłam, żeby mi pomogli więc powiedziałam: wiązać. Okazało się, że obok gabinetu lekarskiego jest gabinet zabiegowy i to jaki! ze stołem, lampą jak w sali operacyjnej, a obok na szafce milion strzykawek, opatrunków, gazików, w gablotce ampułki i ampułeczki i cholera wie co tam jeszcze było, ale myślę, że jakby musieli to przeszczep nogi też by zrobili, a nie tylko podwiązanie żyły.

Myślę, że wszystko zajęło kilkanaście minut, nie dłużej. Krew po ścianach nie sikała, noga puki co mi nie odpadła, mam trzy szwy i, co najgorsze ze wszystkiego, zalecenie: NIE CHODZIĆ! Minimum 5 dni, a najlepiej całe dwa tygodnie. 

Ale jak już miałaby pani stać, to lepiej chodzić niż stać. 

A już na pewno do kuchni wchodzić, nie stać przy kuchni pod żadnym pozorem. 

O i tak.

Co będzie dalej czas pokaże, na razie nie mówię, że jest dobrze.

2 komentarze:

  1. To w sumie dobra wizyta! Jeszcze tylko powiedz, że w ramach ubezpieczenia to już będzie Luxus. Zdrówka życzę, Lux

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to bardzo dobra. Bez oczekiwania nie wiadomo jak długo, bez stresu właściwie bo nie było czasu na stresowanie. Opuchlizna schodzi, zasinienie też, trochę ciągnie, ale nie jest źle, no i nie leżę jak przykazano, bo chyba musieliby mnie związać:(
      I tak: w ramach ubezpieczenia i to dopiero jest nie do uwierzenia!

      Usuń