piątek, 2 sierpnia 2019

Szczęście

Zostałam dziś na siłę uszczęśliwiona dwoma skrzynkami pomidorów, może ktoś ma ochotę? Chętnie oddam w dobre ręce.
Uszczęśliwiający dobrze wie, że po pierwsze nic od niego nie chcę, a po drugie doskonale wiedział, że w weekend mam imprezę i żebym stanęła na głowie nie dam rady przerobić tych pieprzonych pomidorów.



Na zdjęciu lawenda, bo pomidora nie mam akurat pod ręką...


...i dobrze, bo monitor mógłby ucierpieć

6 komentarzy:

  1. Szkoda, że tak daleko... 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam nawet dalej niż Klarka... :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj jak ja bym przyjęła! :) Z mężem na diecie jesteśmy i te pomidory to jak woda idą ;-)
    Też tak lubię jak mnie ktoś uszczęśliwia na siłę. W zeszłym miesiącu dostałam wiaderko czereśni...na szczęście spirytus w promocji był i nie babraliśmy się z nimi długo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja żałuję, że tak daleko ☺

    OdpowiedzUsuń