piątek, 19 czerwca 2015

Kolory gminy bledną


Całkiem niedawno pisałam, że do takiej fajnej gminy się przeprowadziliśmy i że internet będziemy mieć lada miesiąc.... Ha Ha Ha
Wszystkim którzy z zazdrością przeczytali tamte słowa dedykuję następne zdanie, które z lubością możecie przeczytać na głos:
Ha ha ha a dobrze ci tak!
Bo internet Szanowni czytelnicy to może i będę mieć po światłowodzie ale dopiero uwaga: najwcześniej po 5 latach!
Tak tak, dobrze widzicie, nasza gmina wprowadza właśnie Program przeciwdziałania wykluczeniu cyfrowemu i tym samym na 5 lat zostaliśmy wykluczeni właśnie, bo z nowo budowanej infrastruktury przez te 5 lat mogą korzystać tylko objęci tym programem zakwalifikowani mieszkańcy w ilości 100! I nikt więcej ani dołączyć się do programu nie może, ani za pieniądze się podłączyć też nie, tak wiec właśnie przeciwdziałając wykluczeni cyfrowemu dali możliwości 100 osobom, a gmina liczy prawie 4000.
Kto pisze te programy unijne?!



Będąc w urzędzie nie omieszkałam też zajrzeć na pocztę co by złożyć stosowny dokument uprawniający listonosza dostarczać listy polecone bezpośrednio do skrzynki. Na pocztę mam 6 km,  nie koniecznie mam ochotę latać tam bez potrzeby. Wierzcie mi, do Poczty Polskiej mam ogromny sentyment, kilka lat bliskiej współpracy zarówno z urzędami jak i z "samą górą" sprawiły, że wiele im wybaczam, ale takiego urzędu dawno nie widziałam.  I wyszłam z rozdziawiopną gębą jak nic.
Urząd z bardzo starym wyposażeniem, wiele pewnie jeszcze takich spotkać można, są  dwa okienka, siedzą dwie panie, zapewne pracują tu od zawsze, jedna o miłym uśmiechu druga o spojrzeniu i wyrazie twarzy: czego tu?!
I właśnie pani "Czegotu" mówi do mnie:
-Czego trzeba?- chwilę potrwało zanim sie odnalazłam i przypomniałam sobie czego mi trzeba.
-Bo ja ten tego, hm chciałabym złożyć takie oświadczenie, żeby listy polecone dostawać do skrzynki- wydukałam, ale naprawdę cała sytuacja mocno mnie zaskoczyła,
-Phi- fuknęła pani i wcale się nie przesłyszałam.
-Jak nazwisko? - cholera po co jej moje nazwisko, no ale jak koniecznie potrzebuje to przecież żadna tajemnica.
-Stokrotkowska
-Phi- znowu usłyszałam.-Miejscowość!
-A....
-Wypełnić proszę- powiedziała podając mi karteluszkę- tylko jak nie wpisze domowników to tylko pani będzie w skrzynce zostawiać
Wypełniłam, oddałam i czekam bo powinnam dostać jeszcze naklejki R.
- Wszystko- poinformowała mnie pani Czegotu.
- A naklejki na skrzynkę nie trzeba nakleić?
-A po co? złożyła przecież to listonosz będzie wiedział.
Tak że hm hm nie wiem jak to zadziała i czy listonosz będzie wiedział to się jeszcze okaże....


Ja Wam mówię zapowiada się niezły Meksyk....

7 komentarzy:

  1. a jak zmienią listonosza to nowy nie będzie wiedział :(
    pinda z poczty górą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana a wsi będzie wiedział ja Ci to gwarantuje jako mieszkanka wsi z pięcioletnim stażem. Mój listonosz jak się mijamy 3 wioski od mojej to jak coś ma to mnie zatrzymuje i dostarcza i nigdy o nazwisko nie spytał hehe. Wiejska poczta ma moc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuje sie u nas też listonosz wiejski ma moc.....a jeszcze ten rodowity z brata na brata to już nawet spojrzenie ma rozbierajace nie tylko listy..…

      Usuń
    2. U nas też listonosz "pokoleniowy" ;) ALe nie martw się, na pewno będzie wiedział, bo listonosz i ksiądz wie wszystko o wszystkich we wsi :)

      Usuń
  3. Uffff.... albo phi jak wolisz. No szok, szok.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezle- jak w filmach Bareji ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętaj, że listonosz zawsze puka dwa razy :-)))

    OdpowiedzUsuń