sobota, 7 lipca 2012

Gdzie strumyk płynie z wolna.....

Kiedy po sprawie w sądzie wróciłam do domu i opuściły mnie już wszystkie emocje z tym zwiazane poszłysmy ze Stokrocia na spacer.
Szłysmy tak sobie, "rozmawiałyśmy", robiłyśmy zielonymi listeczkami kizi mizi po policzku, słuchalyśmy śpiewu ptaków i doszłyśmy do mostku pod którym przepływa strumyczek.... i wtedy przypomniałam sobie ten zapach i dźwięk z dzieciństwa: zapach lata, zapach nadbrzeżnych roslin i zapach rzeczki, zapach łąki, zapach olszyn rosnących tu wszędzie i ten cudny odgłos cichutko płynącej wody i szumiacych na drzewach listeczków. Zabawne bo wczesniej przechodziłam tedy z Małą wiele razy i dopiero tamtego popołudnia udało mi sie poczuć ten zapach i usłyszeć ten szum.....






15 komentarzy:

  1. cudny ten strumyczek,faktycznie zaraz dziecinstwo się przypomina...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, pamiętam ze kuzyn zawsze w takim strumyku łapał rybki jakieś Kolcówki, nie mam pojecia co to było, ale takie małe czarne rybki a my sie tam kąpaliśmy, chłodzilismy w upały;)

      Usuń
    2. te rybki to mogły być cierniki, mają na grzbiecie cierń (kolec)

      Usuń
  2. fajnie gdy ma się dobre wspomnienia z dzieciństwa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to twoja wrazliwośc się odezwała.... a jeszcze jak masz ciepłe wspomnienia to ....pieknie .... Stokrocia już się od ciebie uczy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale nie ma już takich strumyków jak ja pamiętam, teraz co zresztą widać na zdjeciach są głównie krzaki i pokrzywy, no przecież tam nie da sie nawet stóp pomoczyc;(

      Usuń
  4. śliczny blog serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach głupiejemy oczywiście w pozytywnym sensie przy tych naszych maluchach:)My w ten weekend też w lesie łapaliśmy motylki, wąchaliśmy kwiatki i cieszyliśmy się życiem:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie brakuje mi w okolicy takich miejsc Park to nie to samo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w parku nie ma tego zapachu, zapraszam do mnie;)

      Usuń
  7. Bo czasem potrzebny jest ten właśnie moment by otworzyć oczy na piękno w otoczeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weisz chyba opadły ze mnie tego dnia wszystkie złe emocje i potrafiłam sie otworzyc na to co wokół mnie;)

      Usuń
  8. wiesz ja taki strumyczek mam na podwórku przedziela nam podwórko sąsiada zamiast ogrodzenia więc wiem o czym piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej aż Ci zazdroszcze,
      zdjecie tej rzeczki robiłam idąc ulicą ale rzeczka ktora pamiętam z dzieciństwa była jakieś 500m za domem, tyle że teraz to tam jest ciezko dojsć teren troche bagnisty, łąki nie koszone ( bo i tak woda siano zabierała) drzewa i krzaki wyrosły więc juz nikt tam prawie nie chodzi a już na pewno nie po to zeby sie kapać jak my kiedyś, czasem tylko ktoś na ryby czy na raki;)

      Usuń