wtorek, 20 września 2011

Łatwiej....

Chyba nawet moje Dzieciątko postanowiło pomóc mamusi we wcześniej wspominanych problemach: zgaga się znacznie zmniejszyła, jakaś trochę jakby mniej zmeczona jestem, tylko ciągle te kości spojenia nie daja mi spokoju- w nocy budzę sie przy każdej nawet najmniejszej próbie zmiany pozycji, ale dziś jest też jakby lepiej, bo wczoraj bolało mnie nawet przy chodzeniu a dziś jest całkiem znośnie i prawie ich nie czuje( tych kosci ma sie rozumieć).
A dziś spotkała mnie jeszcze inna niespodzianka:
Otóż dziś siedzac sobie w wannie udało mi się prawie bez problemu i prawie bez dolegliwosci zajać sie stopami. Bo trochę przerażona byłam, przecież ostatnich pieniedzy na kosmetyczke nie wydam, Połówka mi trochę pomagał, ale to jednak facet mimo wszystko, aż tu dzis proszę bardzo stópka elegancko na kolanko i nic nie boli i brzuch nie przeszkadza;)
Tak że w dobrym humorze zaczynam dzień, mam nadzieje że podobnie sie zakończy;)
I tego również życzę Wam wszystkim ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz