czwartek, 17 sierpnia 2017

Antyreklama


Pominę już, że 6 dni wcześniej otrzymałam sms od firmy kurierskiej, o treści mniej więcej: twoja przesyłka dotarła do nas na magazyn, w ciągu pięciu dni roboczych prześlemy ją do ciebie, o czym wcześniej powiadomimy smsem.


Środa, godziny popołudniowe.
SMS przysłany przez firmę kurierską o treści:
"Panstwa przesylka zostala załadowana na pojazd- kierowca Krzysiek (tu podany nr telefonu).
Kierowca nie ma obowiazku wnoszenia towaru.prosimy oczekiwac na dostawe. Nieodebranie przesylki w wyznaczonym przez kierowce terminie moze znacznie wydluzyc termin dostawy"
Pisownia oryginalna.
Sms przesłany jest chyba z systemu, bowiem nie ma możliwości odpowiedzi na niego. Na paczkę oczekuję od ponad tygodnia, więc nie powiem sms mnie bardzo ucieszył, nawet jeśli nie było o tym mowy przy składaniu zamówienia, że dostawa będzie trwała tyle dni, a na końcu okaże się, że to kierowca ma ustalić termin i w dodatku sama mam sobie wnieść paczkę, a przesyłka była gabarytowa. No cóż...
Czekałam na telefon od kuriera, aby mnie oświecił, o której raczy się zjawić. Niestety ok 18 sama wykręciłam nr do niego. Najpierw nie wiedział o co chodzi ale po kilku minutach oddzwonił.
-Bo wie pani ja bym chciał być jutro o 6 rano z tą przesyłką.
-O 6? Ok, może być 6- odpowiedziałam.
-Ale będzie pani miała kogoś do rozładunku. Bo ja tylko dostarczam!
-Będę.
W sumie i tak o 6 wstajemy, o 6 też zaczynają pracę na dachu, wiec będzie miał kto rozpakować ten nieszczęsny kurierski pojazd.
Czwartek.
Rano, godz 5.20 dzwoni telefon. Spojrzałam na telefon, wyciszyłam położyłam się, dzwoni drugi raz - wysłałam sms: proszę o sms bo mi dzieci śpią.
Pomyślałam, ze może ten kurier gdzieś się pogubił, trafić nie może albo coś.
Czekałam na sms, ale nie doszedł wiec zasnęłam. Po chwili znów dzwoni.
Odbieram zła jak osa.
-Bo ja już jestem u pani- kurier na to.
-Ale miał pan być o 6 a jest po 5.
-No ale jestem, proszę odebrać towar.
-Chyba pan oszalał jak ja panu teraz towar mam odebrać? Co mam chodzić po wsi i ludzi budzić bo pan za wcześnie przyjechał? Mówił pan na 6, to na 6.
-Ale ja mam dziś 35 adresów do objechania, jak nie zacznę wcześniej to nie zdążę!- on do mnie z pretensją- to jak już się pani obudziła to nie może pani odebrać?
-A co ja panu poradzę? Taka praca! Trzeba się było na 5 umówić, a skąd ja panu o tej porze ludzi wezmę.
-To co nie odbierze pani?
-O 6, tak jak się umówiliśmy.
Gdyby mógł rzucić słuchawką to na pewno by to zrobił, ale zakładam że telefon tego dnia był mu jeszcze potrzebny, więc co najwyżej mógł sobie w bramę kopnąć.
Finalnie i tak jakieś dwadzieścia minut przed czasem udało się postawić wszystkich na nogi i paczki odebrać, gdyby chociaż ciołek powiedział, że sam ją wyniesie, bo duże ale w sumie lekkie, to byłby wyjechał wcześniej. Na koniec jeszcze się okazało, że jedna z paczek jest uszkodzona i brakuje części, co prawda najpierw powiedziałam, żeby sobie zabierał wszystko i przyjechał jak będzie w całości, ale przecież, aż taka jędza nie jestem, spisał protokół uszkodzenia i pognał dalej....

Rzeczona firma kurierska nazywa się Colmar Trans.
Nie polecam.

28 komentarzy:

  1. To prawie jak my umówieni na dzień po a dzien przed pod brama hehe ale chociaż godzina byla bardziej ludzka.
    U nas nie ma tej firmy ale są inne... Choć ostatnio mi nawet wniósł sam kurier paczkę bez gadania za bramę a to się nie zdarza za często.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha;-)
      widzisz istnieje jednak taka subtelna różnica: kurier za przyjazd w umówionym czasie dogodnym dla mnie wziął pieniądze, a z Wami chcieliśmy się zobaczyć bez względu na porę, ryzykowaliście, że nie będziemy na Was przygotowani no i nie byliśmy i tyle, kurier ryzykował więcej;-P
      Powiem Ci tylko jedno: przez tydzień będziemy jeść kociołek, co to z nami mieliście go jeść:(
      U nas też tej firmy nie ma, znajdują się gdzieś na Dolnym Śląsku, robiłam zakup przez sklep internetowy, nie wybierałam dostawcy, to sklep z nimi współpracuje, nawet ich nazwa się nigdzie nie pojawia:(

      Usuń
    2. O kurczę to wracamy😉 na to jedzonko 😎

      Usuń
  2. Toz to jakis horror!!! Ja piernicze i takie firmy trzymaja sie na rynku???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Star, godzina to mnie nawet nie przeszkadzała, mogłabym się nawet i na 3 umówić, no ale coś takiego!
      Jak się rozłączyłam z kurierem to przyszedł jeszcze sms z godziny 5.20 o treści: Proszę odebrać towar! teraz! myślałam, że pęknę ze śmiechu
      Jestem w kropce, bo nie chcę zaniżać opinii o towarze, który zakupiłam, a firma nie daje możliwości wystawienia opinii o samym transportującym, nie daje też wyboru:( w sumie to ich wina, i ich strata, co ja się w ogóle przejmuję?

      Usuń
  3. firma to też kurierzy.Kurierzy to niestety ludzie i często ustawiają sobie trasy tak by im pasowało...
    Nawet święty człek jak zatrudni takiego kuriera to oberwie nie?
    ALe i kurierom się nie dziwię.Zapindalają za byle jakie pieniadze i probują ogarnąć temat by nie jeździć na zadupie(sorry sama pissałaś;)))) z jedną przesyłką...I kółko się zamyka bo kupujący chce mieć to za co zapłacił.My wygrywamy bo w mieście ciut lepiej. Niemniej opinię bym wystawila bo zawsze sklep MOŻE zmienić firmę kurierską !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadupie nie zadupie zawsze mogą napisać że "zadupiów nie obsługujemy".
      Ja rozumiem, że u mnie pewnie to był jego pierwszy odbiór i chciał jak najwcześniej, ja zrozumiałabym, że gdyby się umówił na 10 a był o 10, czy o 11 bo coś tam się przyspieszyło/opóźniło, ale on zrobił to z premedytacją, że przyjechał wcześniej, żeby sobie resztę dnia ułatwić, a przecież wystarczyłoby gdyby zadzwonił poprzedniego wieczoru i zwyczajnie powiedział- proszę pani pozmieniało się, chciałbym przyjechać jednak wcześniej czy to taki problem? jak się bał zadzwonić mógł wysłać sms, przynajmniej byłby w porządku.

      Usuń
  4. To ja mialam trochę inna historię: zamawiałam coś, już nawet nie pamiętam co to było, no i jako, że miałam mała Kasięw domu to zamówiłam do domu, aaa już pamiętam - to była beczka taka stalowa, coś jak keg do piwa, no mniejsza, w każdym razie dzwoni w południe kurier "Dzień dobry, ja mam dla Pani paczkę, może Pani po nią przyjechać do Dłutowa?" (Dłutów 10 km ode mnie), "Nie mogę" (uznałam, że nie muszę się tłumaczyć - o naiwna!), "No ale ja się tu umówiłem z innym Panem z Pani miejscowości z numeru XX to czemu to taki problem i nie moze Pani przyjechać?", "Ponieważ proszę Pana jestem z małym dzieckiem w domu i nie mam samochodu", "To może ja dam Pani paczkę temu Panu, który się ze mną umówił i Pani sobie od niego odbierze?", "Może sobie nie odbiorę, gdyż nie znam tego Pana i nawet nie wiem gdzie taki numer domu jest", "No dobrze, to przyjadę". No także spoko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe dobre;)
      Szkoda, ze nie zadzwonił, że do odebrania jest z bazy gdzieś na przykład pod Radomiem, w sumie co on będzie na samochód ładował, jak sobie możesz przyjechać i odebrać;-P

      Usuń
  5. Dzis same wpisy na blogerze, ktore mnie "zatykaja"- ludzie gdzie tu jakis szacunek do czlowieka, klienta?? Ja jestem zolza i pewnie z premedytacja czekalabym do 6 ;)
    gdy zamawiamy cos dla Rodzicow czest bierzemy 7 - milo, szybko i nawet wnosza towar na schody badz ogrod- a wtedy napiwek z przyjemnoscia sie daje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, bo ten świat jest taki, że dech zapiera;-)

      Niestety wyboru nie miałam, firma to wysyłała sama. Firma od pierwszego smsa mi się nie podobała, ale cóż, teraz tylko opinię można wystawić

      Usuń
  6. Przeboje zaczęłam mieć dopiero, gdy się przeprowadziłam, bo wcześniej adres domowy czy do pracy był w zasadzie jeden (dosłownie po dwóch stronach ulicy). A teraz niestety nie i często kurier ma focha, że nie ma mnie w domu (serio o 12 w południe??) i zaczyna się wielki problem, bo często rejon mojej pracy już mają zrobiony i nie chce im się cofać. Ja ich z jednej strony rozumiem, bo mają poukładaną robotę rejonami, ale czy to nasza, klientów wina? Kwestia dogadania się. Mam fajnie z kurierem Poczty Polskiej - jak ma coś do mnie, to najpierw dzwoni i podaje godzinę. Jak będę w domu, to zabiera, jak nie, to się umawiamy na później i zabiera paczkę z punktu w drugim rzucie. No ale znamy się od wielu lat na prywatnej stopie, to pewnie dlatego, inni pewnie takiego przywileju nie dostępują, bo i logistycznie się nie da obdzwonić kilkudziesięciu klientów dziennie :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba się domagać szacunku dla klienta - czyli dla siebie. Oceniaj, nie wahaj się! ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oceniłam, ale.... jak na razie moja opinia, z jedną tylko gwiazdką, się nie pojawiła, a wszystkie, które są, mają po 5 gwiazdek...

      Usuń
  8. szczur z loch ness18 sierpnia 2017 09:39

    Ostatnio Klarka też zamieściła negatywny wpis. W innym temacie ale nie o to chodzi. Prawdę mówiąc sądzę, że opisywane firmy mają to wszystko w nosie :-(
    Serdeczności od nas dla Was mkną z Krainy Loch Ness :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i firmy mają to w nosie, ale to się tam po cichutku gdzież w tym internecie układa i pozycjonuje i po wpisaniu nazwy firmy gdzieś kiedyś ta opinia wypłynie- taką przynajmniej mam nadzieję.

      Ostatnio szukałam w internecie pewnej informacji, wpisałam w okienko wyszukiwarki nazwę i byłam w szoku bo na drugiej pozycji pokazała się notka z mojego bloga, którą napisałam chyba ze cztery lata temu, na blogu, o którego istnieniu dawno już zapomniałam, znalazłam wszystko co potrzebowałam, łącznie ze zdjęciami a takiego pozycjonowania to chyba nawet google adwords by mi nie zagwarantował;) tak ze nadzieje moje nie są zupełnie bezpodstawne:)

      Usuń
  9. Czytam, proszę Autorki, również komentarze, i nie mogę wyjść z zadziwienia. Bo mi wygląda, że firmy kurierskie są po to, żeby zatrudnionym w nich kurierom - i nikomu więcej - było dobrze, dogodnie, wygodnie i po drodze. Kurier przecież dwa razy w ciągu dnia w tę samą okolicę nie przyjedzie, do kilkunastu osób nie zadzwoni, żeby ustalić z nimi konkretną godzinę doręczenia i umożliwić im ewentualnie wezwanie posiłków, chociaż sam przesyłki za bramę nie wniesie ani windą na drugie piętro nie wwiezie (mieszkam w bloku, więc umowne "pierwsze zadaszenie" jako miejsce dostawy wypada albo przy altance śmietnikowej, albo przy windzie zewnętrznej), przy domofonie nie poczeka dłużej niż trzy dzwonki, bo nie ma czasu, przecież pracuje i nie jedną przesyłkę musi jeszcze dostarczyć, ani nawet nie dwie, 11 złotych nie wyda, bo nie ma drobnych...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może żeby nie było tak, że wszyscy są tacy sami, to do nas do pracy przyjeżdża kurier po paczki albo z paczkami, zawsze ten sam i nigdy, na prawdę nigdy czy to w upał czy zimą czy w deszcz, nie robił nam problemów, żeby przyjechać po paczki drugi raz, bo coś nam doszło i chcieliśmy pilnie wysłać. Dzwonimy do niego na komorkę i zawsze przyjeżdża, nawet jak nam się"omsknie" i zapomnimy zamówić kuriera przez stronę to dzwonimy i nie robi problemu.

      Usuń
    2. To i ja dołożę - z dwoma firmami kurierskimi i z pocztą pocztą nigdy (= przez lata) nie miałam najmniejszych problemów, chociaż kurierzy się zmieniają, a drzwi nie otwieram natychmiast. Czyli można. Tylko - i to mnie najbardziej zdumiewa - niektórym jakby w ogóle nie zależało, żeby klient do nich wrócił, albo, żeby gdzieś ich ocenił raczej na tak niż na nie. Bo obsługują przede wszystkim rekiny i wieloryby biznesu, z nich żyją i dla nich się starają, plankton niech spada i nie zawraca głowy paczuszkami po trzy kilo?

      Usuń
    3. Tak to właśnie jest - są biznesmeni, którzy dzięki klientom żyją, są i tacy, którym klienci tylko przeszkadzają...

      Usuń
    4. Nr listu przewozowego: 55802871696
      Wysłana z oddziału 2017-08-18 18:17:57
      Posortowana 2017-08-18 16:36:38
      Przyjęta od kuriera przez magazyn 2017-08-18 13:29:32
      Przygotowana przez nadawcę 2017-08-16 23:38:13

      W ten sposób przesyłka dotrze do adresata 2017-08-21. Nie polecam firmy Patron service.

      Usuń
    5. Dla jasności - przesyłka zamówiona i opłacona w środę przed północą (żeby kurier miał czas), odebrana w czwartek, a dostarczona przez kuriera na magazyn wysyłkowy w piątek, kiedy powinna być u adresata. Będzie na miejscu trzy dni później, bo wszak nikt w sobotę i niedzielę nie dostarczy.

      Kiedyś usiłowałem skontaktować się z biurem obsługi firmy Geis - to nie jest możliwe, a ich bajeczki jak to się starają może są dla Niemców - u nas nie mają żadnego potwierdzenia. A zawalają gorzej niż inni, przy tym dają sobie co najmniej dwa dni na dostawę. Firma Patron jak widać nic nie lepsza.

      Usuń
    6. Mam nadzieję, że takie wpisy wypozycjonują ich na tyle negatywnie, że staną się słynni w tym negatywnym sensie. Może to poprawi nieco jakość ich usług?

      Usuń
  10. Do mnie kiedyś tydzień szły opony. BO podobno nie było mnie w domu. Tylko u mnie był o którejś tam, a pięć minut później w Krakowie zdawał paczkę! Teleportację opanował. Telefon na biuro obsługi sprawił, że paczka była następnego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja czekam tydzień i zaraz odmawiam dostawę firma lipa nie polecam

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyli notorycznie wala klientów po głowach a i tak ktoś ich zamawia wysyła towar jakas masakra bo jak widzę ich procedr trwa od kilku lat żenujące, dziś odmówiła dostawę mebla na który czekam 5 dni od momentu wysłania przez producenta.wscieklosc ogromna gdzie przestrzec ludzi przed taka firma

    OdpowiedzUsuń