wtorek, 30 grudnia 2014

Podle mi....

Okropnie się czuję. Musialam odesłać czy jak kto woli zwolnic pracownika, ale jak zobaczyłam co zrobił od wczoraj, to jestem pewna słuszności decyzji. Ale i tak czuje jakiś niesmak.
Jakbym nie odezwała się do jutra, to dajcie znac na policje, żeby mnie szukali....
Dopisek
Jestem, odwiozlam go na autobus, nic mi nie zrobił. Kilka razy pytał dlaczego i jestem pewna że i tak nie rozumie powodu.
Od takich rzeczy byl zawsze P, ale teraz musimy sie uzupełniać, bo on sam tego nie ogarnie. A my we dwie z Marysią uczymy sie po prostu życia, Stokrocia na szczęście w przedszkolu bo we trzy to byśmy chyba nie byly w stanie wszędzie jeździć. Wiecie co, mam naprawdę anielskie dzieci.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Się wygadać musiałam

Święta, święta i po świętach chciałoby sie rzec.
W tym roku klimat u nas byl jakiś mało świąteczny, wszystko jakieś takie udawane i wymuszone. I bardzo przykro mi tak pisać, ale na prawdę tak było. Każdy się cieszył i przeżywał te swieta tak jakby osobno, zabrakło tej rodzinnej, świątecznej atmosfery, tej magii świąt pomimo, że była choinka, dania wigilijne a nawet Mikołaj....
Na pasterce nawet było jakoś tak mało świątecznie, ksiądz zamiast kazania przeczytam list, organista zamiast kolęd przez pół mszy rzępolił jakieś do niczego nie podobne "niewiadomoco" fałszując przy tym, ze aż uszy bolały, a kościelny w czasie mszy przypomnial sobie że na głównym ołtarzu w świecy malo jest oleju, więc wparadował przed ołtarz i olej wymienił, a rozmiarów jest słusznych, to znaczy "łatwiej go przeskoczyć niż obejść".
Kiedy w drugi dzień wróciłyśmy z dziewczynkami do siebie, okazało sie, że mamy zimno jak w chłodni jakiejś, bo piec sie wygasił. Do awarii trzeba wezwać właściciela wiec musiałam przeszkodzić panstwu w świętach. Umowę mieszkania juz wymowiliśmy, ale wszystko zgodnie z warunkami zapisanymi w tejże, z zachowaniem okresu wypowiedzenia, i wydawało mi się, ze z tego powodu nie powinni mieć do nas żalu, ani żadnych animozji, zwłaszcza że są to raczej ludzie na poziomie. Przyszli oboje, w zasadzie bez słowa (oboje raczej do gadatliwych należą więc czy byla pani czy pan to zawsze kilka zdań zamieniliśmy), pomajstrowali, poklikali piec wlaczyli, mówię więc, że przepraszam ze w świętowaniu przeszkodziłam i że dziękuję ze tak szybko przyszli i usprawnili, na co pani mi tylko odpowiedziała, że zimno jest przecież, a tu male dzieci są. Dobrze, że nie ugryzła.
A apropo gryzienia to ja ostatnio gryzę, że bez kija nie podchodź. I to kogo jak kogo, ale P, który na głowie staje, żeby ogarnąć jakoś ten remont, do tego  w pracy ma gorący okres, a w święta też zdaje się lekko nie miał. No a ja o te święta taka zla jestem, ale on nie ma 15 minut czasu, żeby o tym pogadać, wiec ja sie nakręcam.
:-(

środa, 24 grudnia 2014

Życzymy...

Kochani, myślałam że zdążę napisać wcześniej, że będzie zdjęcie, że zajrzę na Wasze blogi zostawić "osobiście" życzenia...
W tym roku wszystko jest inaczej i nijak te święta nie przypominają świąt z lat ubiegłych.
Nie pachnie piernikami, ani pierogami, choinkę mamy co prawda ubraną, ale bombek mamy ciut przymało, nie mówiąc już o światełkach, których zapomnieliśmy kupić, ale pod choinką obok szopki zaraz po zawieszeniu ostatniej bombki stanęło pokaźne stadko koni, wiec może na ilość ozdób nikt uwagi nie zwróci:-)
Atmosfera miedzy nami cudowna, a to jest przecież najważniejsze.
Dlaczego więc z niczym nie zdążyliśmy i zamiast karpia mamy mintaja (wczoraj w sklepie było tylko to do kupienia)? Otóż moi Kochani dziś Wam zdradzę dlaczego ostatnio realne życie zabiera cały nasz czas... Spełnia się nasze marzenie, mamy dom. Stary, niewielki domek do remontu, który obecnie pochlania cały nasz czas, bo chcemy jak najszybciej w nim zamieszkać.
Te święta więc są w biegu pomiędzy wywrotkami piachu, a dotychczasowym mieszkaniem. Dziewczynki dzielnie znoszą podróże " w tę i z powrotem", a to godzina jazdy w jedna stronę. Ale mimo wszelkich niedogodności i jeszcze masy roboty przy tym domu, żeby dało się zamieszkać jestem szczęśliwa, wszyscy jesteśmy szczęśliwi, choć święta spędzamy oddzielnie.



Życzymy Wam zatem, aby i Wasze święta  były szczęśliwe, spokojne i beztroskie. Abyście spędzili je w gronie kochających osób, w miejscu które kochacie, a także z nadzieją w sercu, że wszystko czego pragniecie może się spełnić.
  Pięknych Świąt życzy Wam cała Stokrotkowa Rodzinka i oczywiście Konie też;-)

piątek, 19 grudnia 2014

Wiosna?

U nas dzis rano termometr okienny pokazywał 11 stopni na plusie!
I wiecie co, to chyba pierwsze święta, kiedy zdecydowanie wolałabym żeby śniegu nie było.... Za to wieje jak w kieleckim! A niech sobie wieje, byle nic nie przywiało, zwłaszcza zimy.
 

środa, 17 grudnia 2014

...

Trzask ognia w piecyku to jeden z najpiękniejszych dźwięków na świecie....
Uczę się palić w piecu, przypominam sobie jak to jest nosić węgiel i wybierac popiół.
Mieć dłonie umazane sądzą i wdychać zapach suszącego się jeszcze drewna.
I wiecie co? W tej chwili jest to dla mnie jedno z najważniejszych przeżyć....

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Świąteczny klimat....

Czy u Was w domach już świąteczny klimat?
Czy stroikki, wieńce świąteczne, bąbki, swieczuszki, reniferki...?
Ja powolutku też chciałam zacząć nas wprowadzać w świąteczny nastrój, ale dziś byłam trochę zajęta innymi sprawami, Mała Stokrocia poszła spać, Duża Stokrocia bawiła się w drugim pokoju, cichutko się bawiła więc zaglądam....

I przedstawiam Wam  świąteczny nastrój wg Stokroci:




Jakaś nam się chyba inwazyjna rasa trafiła: wszędzie wlezą:-)

sobota, 13 grudnia 2014

Jasełka

Wczoraj w przedszkolu odbyły się Jasełka.
Ślicznie było. To nic, że niewiele było słychać, i tak było pięknie:)
Najbardziej zestresowana była grupa żłobkowa, niektóre dzieciaczki wchodziły z płaczem. Sama pamiętam, jak przeżywałam ten pierwszy występ Stokroci i zadawałam sobie pytanie: czy oni tak muszą stresować te maluchy? Pzecież one przy pierwszym wyjściu z ten tłum obcych, wielkich ludzi (czytaj rodziców) są przerażone! Ale chyba jest jednak taka potrzeba, widać to już w następnym występie, kiedy te dzieci widać, że się stresują, ale znacznie mniej, a każde kolejne przedstawienie przychowi im łatwiej, co naprawdę widać. Te najstarsze przedszkolaki, które odgrywały role w Jasełkach to już zupełnie bez krępacji, widać było że duma je rozpiera, a nie stres:)
Najmłodsze dzieciaczki zaraz po odśpiewaniu (przez ciocię) piosenki zostały ze sceny odebrane przez rodziców, wiec myślę, że trauma żadna im nie zostanie.


Później był Mikołaj, który najpierw rozbawił dzieciaki w kółku, a później sięgnął do przepastnego worka z prezentami.

 Nie wiem co dostały dzieciaczki żłobkowe, ale grupa przedszkolna dostała: chłopcy samochody, a dziewczynki.... kucyki;) tak, że stadnina nam się znów powiększyła o dwa nowe kuce.


Na zdjęciu Stokrocia z Lenką, przyjaźń kwitnie, Lenka trochę, jakby grzeczniejsza.

czwartek, 11 grudnia 2014

Podglądacz...

Rozrabiamy sobie z Marysią w pokoju, a tu ktos zza okna nas podgląda...
Patrzy z zaciekawieniem, popędziłam więc cichaczem po telefon, żeby delikwentowi fotkę pstryknąć, ale czmychnął czym prędzej...

wtorek, 9 grudnia 2014

Wielka noc...

Muszę się pochwalić, no muszę:
dziś Marysia pierwszy raz przespała całą noc, od 21 do 6 rano!
Nie mam nic przeciwko, żeby tak już zostało.

sobota, 6 grudnia 2014

Urok wiary w Mikołaja

Czy wierzycie w świętego Mikołaja? Czy długo wierzyliście? Prawda, że to takie niesamowite, kiedy dzieci naprawdę wierzą, oczekują i jak wielka jest ich radość, kiedy się to spełnia...
Moja 6 letnia chrześnica też wierzyła do wczoraj, kiedy to ksiądz w szkole uświadomił dzieci, że święty Mikołaj to już dawno nie żyje, a prezenty kupują rodzice....

piątek, 5 grudnia 2014

Idzie....


Czuję się, jakbym wróciła z dalekiej podróży.

Nie bardzo wiem jak się nazywam, jaki jest dzień tygodnia, ani kto wygrał wybory w naszym mieście.

Ale wiem jedno: idzie ku dobremu!

Dzieciaki super: Maleńka się pięknie uśmiecha, gada po swojemu i pachnie jeszcze przesłodkim bobasem, Duża jest samodzielną, mądrą i ogromnie rozgadaną dziewczynką.

Na razie nie dajemy się chorobom, biedzie ani nudzie.

Święta za pasem, podobno. Co Niektórzy pieką koty, Inni proponują prezenty, jeszcze Inni szykują Paczkę, a my?

A my niebawem do Was dołączymy:)