wtorek, 22 maja 2018

Sezon wycieczkowy czyli codziennik majowy

Muszę coś napisać, bo mnie wkurza ten post o kuzynce, co spojrzę to się we mnie gotuje.
Najpierw w tym tygodniu na wycieczkę jedzie Starsza, żeby było zabawniej, albo straszniej to zależy, to na zebraniu była mowa o 25 maja- taką datę mam zapisaną w kalendarzu, w wiadomości przypominającej wychowawczyni napisała że 24, a wczoraj powiedziała w klasie że "pojutrze jedziemy na wycieczkę", tak że ten tego w tym tygodniu wycieczka;-)
Pierwszy raz jadą tak daleko, poprzednie to były  na niecała godzinkę jazdy, teraz jadą w lubelskie.
Martwię się jak zawsze, wiadomo.
Kolejna wycieczka to Młodsza- oni jadą w poniedziałek. Dosyć daleko jak na przedszkolaków, i to też stres.
Na kolejną wycieczkę jedzie ..... mama. W końcu udało nam się porozglądać po atrakcjach oferowanych przez nasze miejscowe instytucje i mama będzie się zaznajamiać z sąsiadami oglądając rododendrony.
Aż jestem ciekawa całej tej akcji;-)
Wielkimi krokami zbliża się też Dzień Mamy w szkole, a później na początku przyszłego tygodnia mamy pokaz tańca-dzieciaki od września pilnie ćwiczą pod okiem instruktorów oraz okiem surowego i chamskiego pana Piotra G.  i w najbliższym czasie zaprezentują co potrafią- jest to dosyć pilnie strzeżona tajemnica, dzieci ćwiczą w zamkniętej i zasłoniętej sali, czasem coś się uda podejrzeć przez uchylone drzwi ale generalnie tylko wtedy, kiedy na zajęciach nie ma akurat pana P.

3 komentarze:

  1. To kiedy w koncu odbyla sie wycieczka? ;)

    Bi miala we wtorek wycieczke do pobliskiego "szlaku natury" (nature trail), czy jak to przetlumaczyc i niestety trafil im sie najzimniejszy i jedyny deszczowy dzien w tym tygodniu! ;) Ale wrocila zadowolona, ze glaskala zabe i zolwia (:D), wiec mimo pogody, wycieczka udana. ;)

    OdpowiedzUsuń