sobota, 27 stycznia 2018

Miało być o pindzie z poczty, ale wyszło jak zawsze nie na temat.

Jestem pewna, że obsługująca nasz rejon listonoszka- żeby nie napisać donosicielka, roznosicielka, hmm jak to było dręczycielka? A, już wiem!  doręczycielka! - jest jakimś psychopatą czerpiącym sadystyczną przyjemność z dręczenia ludzi awizami. No chyba, że ona ma płacone od zostawionego awiza, to wtedy jestem gotowa ją z rozumieć, a może nawet i wybaczyć.
Ale wracając do tematu: jestem przekonana, że owa pani czai się całymi dniami gdzieś u naszego płotu i czeka, aż wszyscy wyjdą za furtkę choćby na 2 minuty i wtedy szast-prast i awizo ląduje w skrzynce. 
Doprawdy nie wiem jak ona to robi, i gdzie się ukrywa, bo droga prosta i widoczna z każdej strony, rów wystrzyżony na kilka cm, nie ma żadnych krzaków, drzew ani innych miejsc, gdzie by się mogła niezauważona przyczaić. No chyba że siedzi pod mostem, ale przy tym poziomie wody, jaki mamy tu ostatnio, to musiałaby być chyba syreną, a to jednak nie te czasy żeby syreny tak bezkarnie po rzekach pływały. Za to ze wszystkimi szczegółami potrafię sobie wyobrazić jej radość, kiedy uda jej się to awizo podrzucić. Wyobrażam sobie jak wtedy podskakuje do góry i krzyczy Hura!, albo nawet wymachuje ręką w górę i krzyczy Yes! Yes! Yes!
No psychopatka, mówię wam.
Ale w sumie może to jakieś odgórne zarządzenie jest i nie jest to wina listonoszki? Od kilku miesięcy znacząco zmienił się asortyment dostępny na pocztach, a ostatnio niezmiennie za każdym razem zadziwiają mnie tytuły książek oferowane u państwowego operatora. Lista jest dosyć ciekawa i chyba nieco sugestywna, i może właśnie po to te awiza są, żeby pójść na tę pocztę, w kolejce postać,dostępne tytuły poczytać a z czasem oczywiście zakupić i co najważniejsze zacząć używać.
A asortyment na naszej poczcie wygląda mniej więcej tak:
Są dwa regały, chyba tak to można nazwać  Na jednym są artykuły dla dzieci: kredki, farby, malowanki, pamiętniki, płyty, książki i maskotki (te zakazane też, jak ktoś nie wie o jakie chodzi trzeba wpisać u wujka google) wiadomo 500+ przyjdzie to dla dziecków może coś kupi.
Drugi regał zaś od góry do dołu wypełniony jest książkami*. Pół jednej półki to kryminały chyba ze cztery tytuły ( Nesbo, Lackerg, King) Dalej Żołnierze Wyklęci, Patrioci, Podręcznik prawdziwego Polaka, to jedna półka a pozostałe półki zajmują tytuły  o wiele barwniejsze:  Jak zaakceptować reumatyzm?, Antybiotyki z Apteki Pana Boga,  Zdrowy z natury, Leki z polskich lasów oraz ( o zgrozo!!!) Leczmy się wodą.
Ale to jeszcze nie koniec.
Jak wiadomo służba zdrowia ma się raczej nie najlepiej, jeśliby się potencjalnie człowiek bardzo zasugerował powyższymi tytułami i zaczął się -na ten przykład- leczyć wodą, to droga do zaświatów raczej powinna ulec znacznemu skróceniu, ale i na to nasz narodowy operator ma radę: Furtki do Nieba to kolejny zachęcający klienta tytuł. Ewentualnie: Mój klucz do Biblii, Opowieści biblijne.
Jakby ktoś jednak był bardzo oporny i nie-patriota (co objawia się głównie pobieraniem emerytury bo wiadomo prawdziwy patriota dopóki żyje to pracuje, a jak tyko nabywa prawa do świadczeń to powinien wziąć i zejść) to zawsze może sobie umilać chwile na tym świecie gotowaniem, a jak to zrobić podpowiedzą poradniki o gotowaniu Świętej Hildegardy albo siostry Anastazjii, a wtedy ciasta, sałatki, potrawy z ryb, wołowiny, wieprzowiny i kosmitów będą z pewnością będą smakować idealnie. 
Do tego też można sobie poczytać tytuły przybliżające naszych świętych, papieża, to wiadomo, ale i innych też. Odliczanie czasu ułatwią zaś wiernym kolorowe kalendarze. Dlaczego wiernym? Ano dlatego, że w poprzednich latach głównie to były kalendarze z pejzażami, ewentualnie konie lub koty, a teraz na ich miejscu jest paleta kalendarzy ze świętymi ikonami: najpiękniejsze Madonny czy miejsca święte,  tudzież z papieżami (tak obecnym jak i naszym narodowym w co najmniej kilku wersjach). Możecie się śmiać, ale ostatnio co odbieram list to oglądam z przestrachem znaczek- czy to jeszcze znaczki teraz się nakleja czy już święte obrazki?
Za każdym razem niezmiennie zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. 
Otóż wśród tej mieszaniny religijno-patriotyczno-dziecięcej pojawia się również Mróz- autor kryminałów, a zwłaszcza jego jedna książka z czarno-czerwonym obrazkiem Czarnej Madonny na okładce. Jednak ta książka nie stoi na półce razem z innymi kryminałami, a jakby bliżej tych książek o świętych. I tak się zastanawiam czy oni uważają, że to książka religijna jest....?



*mogłam przekręcić jakiś tytuł, chociaż starałam się spamiętać jak najlepiej


19 komentarzy:

  1. mam teorię spiskową - pinda z naszej poczty została za karę przeniesiona do Was!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hehe uśmiałam się choć wcale sie nie dziwie ze Tobie nie do smiechu jest....
    U nas stoją same nowości książkowe i w dobrej cenie ostanio "gwiazka z nieba" nawet była. a jeszcze galanteria skórzana torebki, portfele i obroża dla psa 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się śmieje, bo co mam robić.
      U nas z nowości to tylko co i raz nowe przepisy dochodzą.

      Usuń
  3. Pamiętam z dawnych lat jak któryś z felietonistów obśmiewał fakt znalezienia w bibliotece na półce "Zdrowie i medycyna" dziełka Lenina pt. "Lewicowość - dziecięca choroba komunizmu".
    Obyśmy tylko pośród "żołnierzy wyklętych" nie zobaczyli "Mein Kampf"...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojejku to ksiegarni nie potrzeba :)
    U nas w Niemcowie tylko papiernicze sprawy i kalendarze- ksiazek i bibli brak :( juz wiem czego mi w tym kraju brakowalo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawie na tej poczcie:)
    Ja juz nie pamietam kiedy ostatni raz bylam na poczcie, pewnie cos ok. 7-8 lat a duzo zakupow robimy przez internet bo tak wygodniej. Nie lubie sklepow wiec paczkami wole utrzymywac poczte.
    Lata temu jak pracowalam czasem sie zdarzylo ze np. listonosz czy inny doreczyciel bedac na zastepstwie i nie majac pojecia co zrobic zostawil awizo. Wtedy dzwonilam i mowilam, ze w czasie mojej nieobecnosci nalezy paczke zostawic u XX i mialam z glowy. Staly listonosz wiedzial o tym i tak robil.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak coś kupuję i mogę wybrać kuriera to tak robię, ale czasami się nie da i wtedy zostaje poczta. Jakieś pół roku temu zadzwoniłam do pani z uprzejmą informacją, że po paczkę kurierską na pocztę nie będę jechać, bo nie po to płacę za dostawę do domu, żebym awizo ze skrzynki wyjmowała, poskutkowało, następnego dnia listonoszka przywiozła paczkę, niestety co około pół roku trzeba powtarzać zabieg;-) Po za tym na paczce jest nr telefonu, wystarczyło żeby zadzwoniła, bo pieniądze zazwyczaj są zostawione

      Usuń
  6. O matulu! Ja właśnie też napisałam o swoich doświadczeniach z pocztą. U mnie zamiast dręczyciela jest dręczyciel, który nawet nie czeka żebyśmy z domu wyszli tylko wrzuca awizo. Niemalże prosto w oczy.

    Przeczytałam "Leczymy się WÓDĄ" zamiast wodą... po doświadczeniach z pocztą to byłoby wskazane... Na trzeźwo ciężko tą instytucje ogarnąć ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamiast dręczycielki miało być ;)

      Usuń
    2. Poniewaz nie mam polskich znakow to u mnie woda i woda na jedno wychodzi, ale Twoj komentarz mnie rozrechotal na glos:)))

      Usuń
    3. :))))) Stardust to chyba mój piątkowy „głód” spowodował te kłopoty ze wzrokiem ;)))

      Usuń
  7. U nas na szczęście listonosz jest sympatycznym chłopakiem. Raz mnie wnerwił, bo nie zadzwonił do furtki i wrzucił awizo, co akurat widziałam przez okno. Przy okazji go dopadłam i wyraziłam swoją opinię na ten temat... Porządnie się tłumaczył i przepraszał i teraz się stara tego błędu nie popełnić.:)))
    Zaciekawiły mnie potrawy z kosmitów...:)))
    No cóż, jak widać na poczcie idą z... duchem czasu.:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas na poczcie jest podobnie. Oprócz książek, gazet, kalendarzy sprzedają słodycze! I napoje gazowane z kofeiną. Ale czasem mają bardzo fajne książki dla dzieciaków. Takie pojedyncze egzemplarze. Kupiłam nawet kiedyś Podopiecznemu zimowe opowieści. Nigdzie ich nie było ot tak w sklepie. U nas też często czeka się na listonosza a ten oznacza że przesyłka nie mieści się do skrzynki (taa nawet zwykły list czasem jest za duży). Dobrze że mam 5 min na pocztę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no to u mnie bogaciej, bo oprócz tego co wymieniłaś z ksiązek są jeszcze romane i obyczajówki :) I ręczniki kąpielowe, mydełka, świeczki, przed Świętami ozdoby choinkowe (teraz może będą zające i barany?), torby na prezenty - kurna chata my mamy strasznie dużą pocztę!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mają rozpiskę jak co układać, nie ma że sobie Szarańska stanie koło Mroza, nie nie. A jak się sprzeda autor, bo jest na przykład sprzedajny skurczybyk, to jest kartka z zastępstwami, które mogą stanąć. Wiem bo dziś stałam nad panią, gdy układała i jeszcze od razu sprzedałam z autografem.
    Ps. Jestem sugestywna?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja ostatnio cały dzień w domu z chorym dzieckiem siedziałam a potem że skrzynki 8 awizo wyjęłam. Mnie dziwi że im się chce to pisać. Ale podobno mają taki zastój z listami że nie dają rady ich zabrać w ogóle z poczty o biorą tylko awiza. List w tym samym miescie szedl do mnie 2 miesiaxe. Ale asortyment na poczcie mamy taki sam widze.

    OdpowiedzUsuń