piątek, 3 listopada 2017

Smętny listopad

Zawsze 1 listopada był dla mnie takim świętem raczej radosnym, pomimo wizyt na cmentarzu spotkania rodzinne, bez kłótni i nieporozumień, wszystko zostawało gdzieś na boku, rozmowy ściszonym głosem, wspomnienia. Raził mnie trochę ten jarmark futer, choćby 15 stopni na plusie było, makijaży i fryzur, ale gdzie indziej można się wszystkim jednocześnie pokazać jak nie tu (teraz jest fejsbuk (nie poprawiać) ).
W tym roku mnie to przerosło. Nie byłam w stanie z nikim rozmawiać, nie mam pojęcia kto był a kto nie. Nie byłam w stanie powstrzymać łez, nieustannie. Gdybym to przewidziała, pewnie wzięłabym coś. Niestety nie miałam nic przy sobie. Tęsknota, żal, wspomnienia, wszystko wzięło górę.
Mimo upływającego czasu wciąż boli. Bardzo.
Uśmiecha się ze zdjęcia, taki pogodny. Taki był -wszyscy mówią.
Był.
Był i to jest nie do zniesienia, że już tylko był.
A w uszach słyszę jeszcze Jego śmiech, widzę uśmiechnięte oczy, widzę jak usadza Młodszą na parapecie w kuchni, jak pokazuje jej sikorkę za oknem, jak Starszą uczy dodawania, jak ukradkiem daje im ptasie mleczko, czuję smak parzonej rzez Niego kawy....


7 komentarzy:

  1. I niech ten smak zostanie z tobą jak najdłużej. Ból przeminie, przygaśnie. Dobre wspomnienia to najcenniejsze, co pozostaje po człowieku.
    Też przytulamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Boli...i dlugo jeszcze bedzie bolec..... u mnie juz prawie 5lat i czasami jak mnie najdzie smutek.... a najbardziej to brak obecnosci babci w zyciu wnukow. Moze dla mych prawie dosroslych juz Pisklakow nie tak wazne, jak dla mnie, tak chetnie poopowiadalabym mamie o poczynaniach Mlodej, problemach Mlodego- choc wiem, ze wszystko sprowadziloby sie do " corus nie martw sie, bedzie dobrze, to madre dzieci, badz "ale jestem dumna z wnusi"....


    Rozumie twoj bol i smutek- ja dlugo nie umialam isc na cmentarz...
    Tule :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Przytulam. Mi w tym roku odeszła Babcia. I też już nic takie samo nie jest i nie będzie

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż się popłakałam, razem z Tobą... :( :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiadomo, że rodzice, dziadkowie muszą odejść, ale zawsze jest za wcześnie.Moja babcia zmarła w wieku 92 lat, a ja przez lata zastanawiałam się, jak można było jej pomóc, aby przedłużyć życie.
    Ludzi, których się kocha, trzeba opłakać, racjonalnie tego wytłumaczyć się nie da
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń