czwartek, 25 maja 2017

Szkoła...

Gdybyście widzieli oczy Starszej, kiedy musiałam jej powiedzieć, że na razie nie dostała się do żadnej ze szkół.... Nic dziwnego więc, że kiedy w końcu się okazało, że jest szkoła, która chce przyjąć moją sześciolatkę, to ta natychmiast zapytała, kiedy może iść w końcu tę szkołę zobaczyć.
Po rozmowie z panią sekretarz umówiłam się na wizytę w budynku szkoły.
Pani sekretarz bardzo miła pani, uśmiechnięta, uprzejma. Mimo, że teoretycznie było już po zamknięciu sekretariatu oprowadziła nas po szkole, pokazała co gdzie będzie (będzie bo teraz jest w trakcie remontu). Pierwszaki będą mieć klasę dokładnie na przeciwko sekretariatu, wejście będą mieć oddzielne od dzieci bardziej dorosłych i swój plac zabaw, oddzielnie od boiska.
Planowane jest też w najbliższych dniach spotkanie dzieci, które od września zaczynają pierwszą klasę, rodziców i wychowawczyni, po czym dzieci z wychowawczynią mają pójść do swojej klasy i wspólnie odbyć jakieś zajęcia plastyczne, a w tym czasie rodzice będą mieć spotkanie z psychologiem szkolnym.
Klasa pierwsza będzie tylko jedna, do tego jak na razie nie jest zbyt liczna bo tylko 18 dzieci.
Świetlica będzie, ale na razie nie wiadomo jeszcze na jakich zasadach- podobno będzie dostosowana do potrzeb rodziców. Na razie jestem dobrej myśli, czekam co prawda na odpowiedź na odwołanie, ale nie zamierzam się upierać przy tamtej szkole, bo tę - jak na razie- zdążyłyśmy obie polubić;-)
Z innej beczki:
Dachowiec dalej milczy, a na weekend zapowiadają upał i mój plan nabiera coraz bardziej realnych kolorów...

13 komentarzy:

  1. To fajnie, jak widać nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czy fajnie to się jeszcze okaże, na razie jestem dobrej myśli;-)

      Usuń
  2. Oby tak było jak sie zapowiada !.

    OdpowiedzUsuń
  3. ... polubić szkołę... taaaak, to najważniejsze !!! Jakoś nie lubiłam żadnej szkoły moich dzieci;-((( Podstawówka, to był moloch w którym było aż 11 piewszych klas... zaś szkoły średnie... dobrze, że to było dawno temu;-))) Trzymam kciuki aż do 1 września, bo to będzie wielki dzień dla Was wszystkich, pozdrawiam Gabrysia***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 11 pierwszych klas?!... współczuję. Ja w takim molochu kończyłam szkołę średnią też 1 klas było ok 12-14 w zależności od roku, no ale to już byliśmy prawie dorośli, ale w sumie jeszcze raz bym tę szkołę wybrała;)
      Co do podstawówki mam nadzieję że ją polubię, ale najważniejsze żeby dzieci polubiły, dobrze się zapowiada, w szkole łącznie jest ok 200 dzieci czyli w sumie tak w sam raz.

      Usuń
  4. Świetnie, że nawet po zamknięciu mogłyście obejrzeć szkołę. Obiecująco to brzmi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz też byłam zaskoczona, ale jak powiedziałam pani że chciałybyśmy przyjść to sama zaproponowała, żeby któregoś dnia po lekcjach przyjść, że sekretariat do 15 ale ona i pani dyrektor zazwyczaj do 17 czy 18 to są jeszcze. Naprawdę było bardzo miło.

      Usuń
  5. uświadomiłam sobie, że za chwilę będziecie przecież szukać szkoły dla Młodszej i Starsza przeciera szlak,
    mocno trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, ze dla Młodszej nie będę szukać od nowa, tylko przyjdzie do tej samej szkoły, no chyba że w międzyczasie znów jakaś reforma będzie i może się okazać, że w zasadzie to zerówka wystarczy

      Usuń
  6. Ciekawość narasta zgodnie z zasadą Hitchcock'a...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jednak nadzieję, że dalej nie będzie aż tak strasznie, jak w jego filmach...

      Usuń
  7. Szkoła...! A ja pamiętam, jak niedawno pisałaś o malutkiej S..., która dopiero uczy się chodzić... Ale ten czas leci... ;) Rosną nam dzieci... Mój syn od września będzie już trzecioklasistą (!) o córce, która "zaraz" skończy 2 latka nie wspominając...

    Btw. szkoła zapowiada się zachęcająco. ;) U nas to raczej nie-do-po-my-śle-nia by ktoś w ogóle chciał oprowadzić kogokolwiek po szkole ;) Mam nadzieję, że córki nie będę musiała posyłać do tej samej szkoły co syna...

    Szminka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj leci ten czas, leci. Kiedy zaczynałam pisać córka nie była jeszcze w planach, ani się obejrzymy jak będziemy mamami licealistów!
      Łapię teraz te ostatnie chwile z jej przedszkola, i już wiem że łatwo nie będzie się rozstać, aczkolwiek chyba mnie będzie trudniej niż jej.

      Ja mam nadzieję, że nie będę musiała szukać nowej szkoły dla Młodszej;-P

      Usuń