piątek, 26 maja 2017

Dzień jak co dzień...

Godz 6.00
Wchodzę do pokoju dziewczynek i odsłaniam okno. Zazwyczaj tak właśnie robię: wchodzę po cichu, odsłaniam roletę, włączam muzykę i czekam chwilę, aż same się obudzą. Od kilku dni budzą się bez muzyki, bo Młodsza tak zarządziła (płaczem i rzucaniem się na łóżko) żeby nie włączać.
Niech im będzie, mnie byłoby przyjemniej wstać gdyby ktoś nastawił mi przyjemne dźwięki, a jakoś nikt nie  chce, a najczęstszym dźwiękiem jaki mnie budzi to jest: zrobisz kawę? Nie to nie nie włączam i już. Dziś rano usłyszałam od roztrzepanej, rozespanej kuli włosów z wystającym od góry pampersem zdecydowane i płaczące: zasuń to!
Nie zdając sobie sprawy z zagrożenia powiedziałam:
-Wstajemy dziewczynki Starsza wstań, bo dziś jedziesz na wycieczkę.
Za późno już było na gryzienie się w język czy cokolwiek, no chyba że wgryzienie się w ścianę, ale to też bez sensu bo słowa już zostały wypowiedziane...
Buuuuu łeeeee ja teś chcie na wyciećkeeee! Buuuuuuu! Ja teś jeśtem duzia dziencinka! Łeeeee!
No tak. zwyczajny dzień matki się zaczął;-)

12 komentarzy:

  1. Ja z rana dostałam kwiatka, po czym zostałam uraczona awanturą, gdyż Mała nie zamierzała się jeszcze ubierać, a Duża zamiast jeść śniadanie zawieszała się co chwilę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najtrudniejsze momenty dnia są dwa:pierwszy kiedy trzeba się obudzić i drugi, kiedy trzeba iść spać;)

      Usuń
    2. U nas ostatnio szwankują oba i to bardzo - spać za wcześnie, wstać za wcześnie ehhh

      Usuń
    3. O, Tak! Podpisuje się pod tym obiema rękami i nogami tez! Poranki i wieczory to najtrudniejsze momenty dnia, ale pewnie za lat kilka kiedy to dziewczyny będą już same zasypiać i budzić się będziemy do tych chwil wracać z sentymentem ;)

      Usuń
  2. Nas dzieci szybko oduczyły świętej sprawiedliwości - każdy ma to do czego jest stworzony! Są rzeczy po równo i sprawiedliwie, a są indywidualnie i nie ma przeproś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja też bym zrobiła awanturę gdyby ktoś od razu po otwarciu oczu poinformował mnie, że siostra jedzie na wycieczkę a ja nie;-D

      Usuń
  3. He he no co się dziwisz wycieczka super sprawa 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale się nie dziwię, co więcej rozumiem doskonale!

      Usuń
  4. U mnie jest różnie: Młoda potrafi się sama obudzić. Nawet w sobotę i niedzielę. Jeśli przed nami, to po cichutku się ubierze i bawi się, żeby nas nie budzić. Natomiast kiedyś w wolny dzień wtargnęłam brutalnie o 11(!) do pokoju Juniora, to usłyszałam jęk spod kołdry: "Co tak wcześnie?!"
    A Dzień Matki? No cóż: dwie imprezy, w dwóch szkołach, w dwóch miejscowościach oddalonych o prawie 30 km i musiałam jakoś obie zaliczyć.:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzień wolny zazwyczaj bez budzenia wstają o 6 i wtedy bawią się po cichutku same, chyba że w lodówce nie ma już nic, na co miałyby ochotę przed śniadaniem;-)
      W przedszkolu dzień mamy mamy połączony z dniem taty, więc impreza dopiero w połowie czerwca

      Usuń
  5. może Młodsza uważa muzykę jako za głośną? Ma inny próg odczuwania.Ja lubię jak mnie tak radiobudzik budzi rankiem;))))
    Możesz przychodzić do mnie !!!

    Ale - ale długo szukaliśmy z X-menem progu głośności który nie budzilby mnie wkurwem;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to raczej chodzi o to, żeby wcale jej nie budzić;-)

      Usuń